Nowy prolog.
Co do komentarzy, czy będzie to kontynuacja tej samej historii - będę umieszczać poprawione rozdziały tego samego opowiadania.
Co do komentarzy, czy będzie to kontynuacja tej samej historii - będę umieszczać poprawione rozdziały tego samego opowiadania.
Zapraszam do czytania.
~*~
Prolog
Cicho przemierzał las. Niedługo
dojdzie do swojego celu. Już widział ulice pełne zwykłych ludzi i ninja. Pora
wywołać małe zamieszanie. Może weźmie jakiegoś dzieciaka na zakładnika? Dobry
pomysł. To doda trochę więcej strachu. O tak.
To
było wręcz zabawne, kiedy nie zauważyli, że wojownik z Viole wszedł na
terytorium wroga. Nie zdając sobie z niczego sprawy, ludzie dalej robili
zakupy, zajmowali się dziećmi i rozmawiali ze sobą. A za kilka minut będą
krzyczeć, płakać i uciekać.
Zaczynamy,
pomyślał i wyciągnął jeden z jego wielu noży kunai. Podbiegł do pierwszego
lepszego mężczyzny i podciął mu gardło, z którego zaczęła sączyć się szkarłatna
krew. Minęła chwila nim ludzie zdali sobie sprawę, co się dzieje. Kiedy już ta
informacja doszła do nich, zaczęli biegać, krzycząc. Nawet nie wiedzieli, przed
kim uciekają. Byli pewni tylko jednego: niebezpieczeństwo jest blisko.
Zobaczył,
że dość duża grupka ludzi stoi i rozgląda się dookoła. Zapewne, byli to ninja z
Fiore. Próbowali coś zdziałać. Ale jak mieli to zrobić, nie widząc swojego
wroga? Uśmiechnął się do siebie i rzucił kunai’em w stronę jednego z nich.
Trafił w brzuch. Rana była głęboka. Za kilka minut umrze. Na twarzach
pozostałych malował się strach i niepewność. Spojrzeli po sobie i kiwnęli
głową. Jeden z nich odbiegł od reszty. Pewnie poszedł powiadomić przywódcę.
Niech
mu powie. Wtedy zacznie się prawdziwa wojna. A tymczasem on trochę sobie
powalczy.
Wyszedł
naprzeciw swoim wrogom. Jego twarz była przysłonięta kapturem, nie widzieli
jego twarzy. Najodważniejszy z nich wyszedł przed grupkę.
- Kim jesteś? – zapytał.
- Kimś, kto wywołał kolejną wojnę… - i ruszył. Po
kolei zabijał przeciwników. Zostało ich już tylko dwoje – chłopak i dziewczyna.
Już przymierzał się do ataku, kiedy poczuł ostry ból w boku. Zauważył głęboką
ranę, z której obficie spływała krew. Kątem oka zobaczył, że dziewczyna wyciąga
swój miecz. Była szybka, nie zdążył się osłonić. Umarł. Ale przed tym sprawił,
że wojna przyszła niespodziewanie szybko.
Nie mogę się doczekać kolejnej notki. Zapraszam do mnie kyozetsu.blog.onet.pl. Proszę o informacje o newsach.
OdpowiedzUsuń